Kairos zjednoczenia małżeńskiego
Tobiasza i Sary
jako typ czasu Komunii Świętej

Wojciech Kosek

Spis treści:

  1. Księga Tobiasza ukazuje w rozdziale ósmym nowożeńców…
  2. Scharakteryzowany pokrótce czas próby…
  3. Podsumowanie       

1. Księga Tobiasza ukazuje w rozdziale ósmym nowożeńców,

którzy poprzez modlitwę przygotowują się do pierwszego małżeńskiego zjednoczenia.

Autor księgi tak ułożył opowieść o dwojgu kochających się, że przy pierwszej lekturze wydaje się, jakoby fundamentalną przyczyną modlitwy było niebezpieczeństwo utraty życia biologicznego, doczesnego, grożące Tobiaszowi wskutek działania złego ducha, Asmodeusza. Na ten wymiar egzystencji wskazuje wszak i śmierć poprzednich siedmiu mężczyzn w noc poślubną z Sarą (por. 6,14), i kopanie grobu na wypadek śmierci Tobiasza (por. 8,10-12), i nawet polecenie, dane Tobiaszowi przez anioła Rafała, by spalił część ryby i w ten sposób odpędził złego ducha (por. 6,17). Kopanie grobu, palenie ryby – to czyny tak samo «cielesne» w swym zewnętrznym wymiarze, jak «cielesna» jest śmierć, grożąca młodemu mężowi.

Analizując tę sytuację należy jednakże zauważyć, że autor Księgi zamierzył, by uważny czytelnik sytuację Tobiasza i Sary porównał z sytuacją Adama i Ewy w ogrodzie Eden, którzy też byli mężem i żoną (por. Rdz 2,18.21-24 i Tb 8,6) i też byli wystawieni na śmiertelne niebezpieczeństwo: sam Bóg zechciał, by w ich ogrodzie rosło drzewo, z którego owoców nie wolno było im jeść: „z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz”. Śmierć jednak, o której Bóg mówi, nie jest ograniczona do wymiaru «cielesnego» i nie tego wymiaru przede wszystkim dotyczy: gdy małżonkowie rajscy zerwali zakazany owoc, to nie przestali żyć biologicznie (por. Rdz 3). Śmierć dotknęła ich ducha, duchowej zdolności poznawania, duchowej mocy odróżniania dobra od zła. Oni przestali żyć w Bożym Duchu, w świetle Boskiego poznania, które komunikuje osobie rzeczywistość taką, jaka ona jest, a nie taką, jaka wydaje się być, a jaką podpowiada przebiegły wąż!

Śmierć wskutek działania Złego ducha – nazwanego wężem czy Asmodeuszem – choć może dotknąć ciał, jest nade wszystko duchowej natury. Wiedział o tym młody Tobiasz, dlatego przystąpił do wrót małżeńskiego ogrodu z modlitwą w sercu i na ustach, z żoną wpatrzoną w Boskie światło mądrego rozróżniania ciała męża od ciał innych istot żyjących. Stąd słowa ich wspólnej modlitwy – postanowienia:

„A teraz nie dla rozpusty
biorę tę siostrę moją za żonę,
ale dla związku prawego”,

a następnie błaganie Boga, by dopomógł im w tej decyzji wytrwać i przez to uniknąć śmierci:

„Okaż mnie i jej miłosierdzie
i pozwól razem dożyć starości” (Tb 8,7).

Rozpustne relacje są złe; podjęcie ich ma swój początek w sumieniu, gdy człowiek decyduje się na nieuszanowanie zakazu Boga i zrywa swym cudzołożnym czynem z Nim, uzewnętrzniając decyzję wnętrza: „nie Bóg będzie oceniał, czym dobro spełnił, czy zło, lecz ja sam!”.

Dokonana w ten sposób „metanoia” – zmiana systemu myślenia, wartościowania – jest dramatem wyjścia z ogrodu nadprzyrodzonego obcowania z Bogiem (por. Rdz 3,9.23). Owa „metanoia” będzie odtąd wymagała nowej „metanoia” – powrotu do systemu myślenia sprzed dramatu grzechu; powrót ów okupiony jest trudem, zmaganiem, bólem zapierania się samego siebie! – siebie, komunikującego się z innymi w duchu złego systemu myślenia!

2. Scharakteryzowany pokrótce czas próby,

w jaki wchodzą małżonkowie, jest biblijnym typem czasu zjednoczenia człowieka z samym Bogiem! Jest tak, ponieważ Bóg chce być Oblubieńcem człowieka!

Nauka o Bogu jako Oblubieńcu Izraela była szczególnie podkreślana przez proroków (por. Oz 2,16-24; Jr 2,2; Iz 54,4-8) [1]; szczególną naukę zawiera pod tym względem Księga Pieśni nad pieśniami.

Również dziś Papież Jan Paweł II ukazuje, że od początku stworzenia świata Bóg pragnie nawiązać «oblubieńczy» typ relacji z człowiekiem, stworzonym na Jego obraz. Wydobycie świata z nicości, a teraz z grzechu – to oblubieńcze akty miłosiernego Boga! To oblubieńcza miłość Wcielonego Słowa „sprawi, zsyłając eschatologiczny dar Ducha Świętego i ustanawiając Kościół jako swoje ciało i oblubienicę, że miłosierdzie i miłość Ojca zostaną ofiarowane całej ludzkości” [2]; to dzięki Bożej łasce każdy człowiek w swym sercu zaproszony jest do „odkrycia tej miłości, która odnosi się do samego Chrystusa jako Oblubieńca Kościoła – Oblubieńca dusz, którym oddał siebie do końca w tajemnicy swej Paschy i Eucharystii” [3].

Eucharystia – to oblubieńcze communio personarum – Komunia Święta Boga i człowieka, Ich święta wspólnota. Tak zaplanował Bóg – podobnie jak w świetle Jego zamysłu wspólnotą ma być małżeństwo i każdy z aktów w nim ma służyć miłości.

Grzech człowieka jest przyczyną nie tylko złego wchodzenia w relacje z małżonkiem – człowiekiem, lecz także – niestety – niejednokrotnie niszczy relacje oblubieńcze człowieka wobec Boga.

Problematykę tę poruszył już w pierwszym swym liście do Koryntian święty Paweł (por. 11,17-34). Znamienne w Pawłowym pouczeniu jest ostrzeżenie: „Niech przeto człowiek baczy na siebie samego, spożywając ten chleb i pijąc z tego kielicha. Kto bowiem spożywa i pije nie zważając na Ciało [Pańskie], wyrok sobie spożywa i pije. Dlatego to właśnie wielu wśród was słabych i chorych i wielu też umarło” (11,28-30).

W powyższym ostrzeżeniu należy zwrócić uwagę na oryginalne brzmienie słów: „nie zważając na Ciało [Pańskie]”: „μὴ διακρίνων τὸ σῶμα [τοῦ κυρίου]”.

Słowo διακρίνω, zastosowane tu w znaczeniu „osądzać właściwie, rozpoznawać” [4], ukazuje czynność umysłu, którą powinien podjąć wierny, przystępujący do stołu Eucharystii: wierny ma obowiązek przystępowania ze świadomością, że spożywał będzie ciało Pańskie, a nie ciało pospolite, choć z zewnętrznego oglądu pospolite – jak chleb (por. 1Kor 11,23n).

Zauważyć trzeba, że w tym „rozróżnianiu” (διακρίνω) tkwi zasadniczy moment analogii pomiędzy egzystencjalnym czasem próby wierzącego w relacji do „ciała Pana” a owym czasem, jaki dany był Tobiaszowi i Sarze w relacji do „ciała” męża / żony: oni także musieli nauczyć się tak przystępować do bycia w communio personarum, by swymi aktami wypowiadać świadomość inności swych ciał od ciał innych istot żyjących (por. Rdz 2, 18n.21-23)

Święty Paweł naucza dalej, że człowiek, który nie rozróżnia ciała Pana od innych ciał – umiera! (wiersz 30).

Jezus Chrystus przyszedł w ciele (por. J 1,14), aby wybawić nas z owego «nierozróżniania», wpisanego w umysł każdego z nas jako skutek owego pierworodnego «nierozróżnienia» (por. Rdz 3,3.6). Czas Jego przebywania wśród ludzi był również czasem sądu – próby: kto rozpoznał w Nim Boga, ten otrzymał moc stania się dzieckiem Boga (por. J 1,12). Wielu jednak nie odróżniło Pana od przeciętnego człowieka. W tej godzinie próby Jezus odsłonił, jak bardzo Bogu zależy na tym, by spotykający Go otworzyli serca i umysły: „Wygląd nieba umiecie rozpoznawać (διακρίνειν), a znaków czasu (τῶν καιρῶν) nie możecie?” (Mt 16,3).

Należy zauważyć, że termin «διακρίνειν», odniesiony przez Pana Jezusa do aktu rozpoznawania czasu próby, jest identyczny z tym, którym określił Paweł Apostoł akt rozpoznawania ciała Pana w czasie oblubieńczego zjednoczenia – Komunii Świętej.

Na tym jednak analogia się nie kończy: w następnym zdaniu Pan Jezus określił «nie rozróżniających» słowem «cudzołożna» (μοιχαλίς) – tak, jak prorocy wielokrotnie określali Izraela, odstępującego od przymierza miłości z Jahwe (por. Ez 16; Oz 3,3).

Na koniec warto odpowiedzieć na pytanie: co jest przyczyną cudzołożnego wchodzenia w relacje z Panem w czasie próby? Odpowiedź zawarta jest w ostatnio analizowanym zdaniu Pana z Ewangelii św. Mateusza: zło serca, wewnętrzne nastawienie ku szukaniu nie Pana, lecz znaków nadzwyczajnych: „Plemię przewrotne i cudzołożne (μοιχαλίς) żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany prócz znaku Jonasza” (16,4).

Ten dramatyczny stan wnętrza cudzołożnego nie pozwala człowiekowi rozpoznać Pana, przychodzącego w ciele!

Należy zauważyć, że czas próby trwa nadal – w czasie każdej Wieczerzy Pańskiej przychodzi Pan w ciele – tak o tym mówi zarówno omówiony powyżej Pierwszy List do Koryntian, jak i umiłowany uczeń Pana, Jan: „Wielu bowiem pojawiło się na świecie zwodzicieli, którzy nie wyznają Jezusa Chrystusa przybywającego w ciele” (2J 7).

Analiza tekstu oryginalnego jest konieczna do dostrzeżenia niezwykłej wymowy tego zdania. Zwodziciele są określeni jako:

οἱ μὴ ὁμολογοῦντες Ἰησοῦν Χριστὸν ἐρχόμενον ἐν σαρκί

Rodzajnik «οἱ» dotyczy wszystkich siedmiu słów wyrażenia, określającego owych zwodzicieli. Słowo «ἐρχόμενον» (od «ἐρχόμενος» – przychodzący) jest imiesłowem czasu teraźniejszego, tak samo jak słowo «ὁμολογοῦντες» (wyznający – liczba mnoga tego immiesłowu), a to oznacza, że czynność przychodzenia (Jezusa w ciele) jest równoczesna z czynnością nie-wyznawania (μὴ ὁμολογοῦντες ), właściwą dla owych zwodzicieli:

Zwodzicielami są ci, którzy w czasie, gdy Jezus Chrystus przychodzi w ciele, «nie wyznają», to znaczy «nie oddają czci» Jezusowi przychodzącemu w ciele – nie wyznają, bo nie wierzą, że On właśnie w ciele do nich teraz przychodzi. Taka jest pełna wymowa Janowego ostrzeżenia.

Ponieważ obecnie Jezus przychodzi w ciele wyłącznie w czasie Wieczerzy Pańskiej, omówionej szczegółowo przez świętego Pawła w Pierwszym Liście do Koryntian, dlatego ostatecznie należy stwierdzić: są ludzie, którzy wierzą, a są i ci, którzy nie wierzą, że przyjmowanie ciała Pana jest pozazmysłowym, ale absolutnie nie pozbawionym wymiaru cielesnego, spotkaniem z Panem [5].

3. Podsumowanie

Czas przystępowania do szczególnego Daru Boga jest czasem sądu (καιρός): umiera ten, kto nie rozpoznając (μὴ διακρίνων) Daru, nie uszanuje jego świętej inności: nie uszanuje inności drzewa poznania, ciała żony, ciała Pana.

Warto kontemplować czas Komunii Świętej i rzeczywiście z wiarą przystępować do Tego, który „jest, który był i który przychodzi” (ὁ ὢν καὶ ὁ ἦν καὶ ὁ ἐρχόμενος – Ap 1,4. 8; 4,8) w ciele na sąd – przychodzi na sąd dziś, choć przyjdzie i kiedyś w wieczności.


[1] Por. T. Jelonek, Prorocy Starego Testamentu, Kraków 1993, s. 50, 53-54; M. F. Lacan, Oblubieniec-Oblubienica, w: Léon–Dufour X. (red.), Słownik teologii biblijnej, wydanie 3., tłum. K. Romaniuk, Poznań 1990, s. 586–587.
[2] Jan Paweł II, List apostolski Dies Domini, 11.
[3] Jan Paweł II, Mężczyzną i niewiastą stworzył ich, Watykan 1986, s. 310.
[4] Por. R. Popowski, Wielki słownik grecko – polski Nowego Testamentu, Warszawa 1997, s. 129: διακρινω.
[5] Por. podobną analizę w Biblii Poznańskiej.

Charakterystyka zawartości niniejszej strony, jej słów kluczowych:

dr Wojciech Kosek, Kairos zjednoczenia Tobiasza i Sary jako typ czasu Komunii Świętej Warto zauważyć doniosłość czasu zjednoczenia z Panem Jezusem w Komunii Świętej, warto znać różnicę pomiędzy udzielaną przez Boga głębią spotkania z Nim w tym czasie w stosunku do każdego innego czasu. A oto słowa, wiążące niniejszą stronę z głównymi zagadnieniami: Bóg, Jezus, Chrystus, oblubieniec, Eucharystia, Msza, Komunia, Księga Tobiasza, Rodzaju, Pismo Święte, Biblia, Stary, Nowy, Testament, egzegeza, kairos, małżeństwo, ciało.